Nie wiem, czy Wam się to przydarzyło: moja córka sporo chodziła na lekcje malarstwa, w pewnym momencie był taki mini dialog z nauczycielem (coś o usamodzielnianiu się) - jeden czy dwa, i nagle się okazało, że nie muszę już płacić za lekcje, ale wręcz przeciwnie: Patricia malując nie dość, że podnosi statystyki i ćwiczy, to jeszcze zarabia +10G dziennie
Podejrzewam, że gdyby to dalej pociągnąć, płaca by wzrastała, ale byłam zajęta czym innym i nie udało mi się tego sprawdzić