Kolejny temat naczelnej gaduły forum

Ciekawa jestem, która z części jest Waszą ulubioną. Domyślam się, że większość odpowie "Druga, bo jest po angielsku" Ale mogę się mylić

Mnie najlepiej grało się właśnie w drugą część (bo jest po angielsku ), ale dzięki tej stronie odkryłam także uroki "Princess Maker 3" i "Princess Maker 4". Lubię klimaty "średniowieczne", bardzo podoba mi się wysyłanie córek na jesienne festiwale i trenowanie ich w sztuce walk. W piątą część jeszcze nie grałam, więc wypowiadać się nie będę. A jak u Was?

Mój wybór zawężony jest do dwóch-PM2 i PM4, bo tylko w te grałem (w dodatku w 4kę grałem tylko raz...zacząłem wczoraj, skończyłem dzisiaj o trzeciej ), innych wcześniej nie ruszałem ze względu na barierę językową, ale dzięki poradnikowi Xen0na (bije pokłony) zakochałem się w PM4 w PM2 bardzo podobał mi się element eksploracji terenów poza zamkiem, a w PM4...w PM4...podoba mi się wszystko . Szczególnie zauroczyły mnie liczne (i jakże dobrze opisane na wiadomo czyjej stronie ) wydarzenia i sympatyczne przyjaciółki Patricii. Ale żal mi było Rize :/...

"PM 4" - zdecydowanie Co prawda gra się trudniej z uwagi na barierę językową i trzeba się mocno nagimnastykować, żeby zrozumieć w czym rzecz, ale fabuła jest moim zdaniem świetna Na drugim miejscu "Princess Maker 2" - chyba przez sentyment No i na pewno z uwagi na swobodę gry (ach, angielski...). Najmniej przemawia do mnie "Princess Maker 5" - póki co mnie nie wciągnęła, chociaż na uwagę zasługuje kolosalne rozbudowanie fabuły i możliwości dostępnych graczowi. Może jak poświęcę jej więcej czasu przy okazji zbierania materiałów do strony..? Zobaczymy. Minusem jest dla mnie osadzenie akcji we współczesnych czasach.

Plus dziwna kreska, i poprostu nie podoba mi sie ta corka. W koncu jestem facetem ;p

Najbardziej odpowiadala mi gra PM2, o wiele bardziej rozwiniete zakonczenia nizeli w pm4 jak nemo wspomnial tryb adventure. Choc w pm 4 gralo sie przyjemnie ale zabraklo jej tych elementow, no i Patricia jest naprawde slodka (najladniejsza corka z wszystkich czesci) ale to i tak troche zamalo by pokonac zalety pm2.

Zgadzam się XEN0N co do córki w "PM 5" Też mi ta kreska mocno przeszkadza, zdecydowanie bardziej pasuje mi taki design postaci jak w "PM 4".

Choć jestem kobietą i na główną bohaterkę patrzę z innej perspektywy, niż panowie, to zgadzam się - córka musi się podobać No i jej koledzy A chłopcy z "PM 5"... cóż. Gdzie im do Sharula, Lee czy księcia Baroa

Sama nie wiem, która część lubię najbardziej. Druga część zapoczątkowała moją przygodę z "księżniczkami" Przy tej części spędziłam najwięcej czasu i bardzo miło wspominam ten okres. PM2 miała wszystko to co potrzebne by na długo przykuć do monitora. W PM3 również przyjemnie mi się grało, chociaż mam wersję chińską (posiłkowałam się wskazówkami znalezionymi w sieci ).

Kiedy po raz pierwszy odpaliłam PM4 trochę raziła mnie zmiana kreski. Ale po krótkim czasie przyzwyczaiłam się i teraz już narzekam. W końcu czwórka oferuje całą gamę ciekawych postaci, obdarzonym doskonale dobranymi głosami.
Jedynie nie podoba mi się, że twórcy nie pomyśleli o możliwości penetrowania terenów otaczających królestwo, jak było to możliwe w PM2.

Chyba najmniej do gustu przypadła mi pierwsza część. Szczerze powiedziawszy nigdy tak na poważnie się za nią nie wzięłam. Przy dwójce PM1 wypadała jak dla mnie zbyt blado.

W PM5 jeszcze nie grałam, więc siłą rzeczy nie mogę stwierdzić czy lubię ją czy nie.
Powiem tylko tyle, że podoba mi się pomysł z wprowadzeniem "rodzicielskiego równouprawnienia".
Nareszcie będę miała okazję sprawdzić się w roli matki
Co do kreski, to się nią nie zrażam, bo zdążyłam polubić sposób rysowania Takami Akai.


W tym momencie zrobiło mi się żal miłośniczek wyżej wymienionych panów.
Nie będzie Wam łatwo przerzucić się na chłopców z PM5.
Dobrze, że Cube powraca w PM5 Szczęściara ze mnie - tyle Wam powiem

Jak teraz o tym pomyślę to dochodzę do wniosku, że twórcy "PM" faworyzują trochę Cube`a Poza trzecią częścią, jest wszędzie - to niesprawiedliwe

Bo Cube to nasza zaufana prawa ręka, co w dodatku potęguje właśnie fakt, że możemy na niego liczyć zawsze (poza tym PM3em trzecim). Co to byłby za lojalny pomocnik, gdyby co odsłona się zmieniał ? Akurat fakt że Cube jest zawsze mi się podoba
W PM4, tak przy okazji, strasznie podoba mi się fakt że nasza córka w końcu znalazła prawdziwe przyjaciółki. W PM2 może niby nas tam miała, Kubka, starego smoka (:P) i "Elfy na jedną noc" podczas wędrówek poza zamkiem, ale...jakaś takaś trochę samotna mi się wydawała. A ludzie w zamku to nie to samo jednak, co rówieśniczki, takie jak w PM4 .

Niby faworyzują, ale na randki jakoś go nie puszczają


Trafna uwaga.
W poprzednich częściach bohaterki miały jakieś tam znajome, koleżanki ze szkoły, ale zawsze wydawało mi się, że raczej łączyła ich rywalizacja niż przyjaźń. W "PM4" widać różnicę w relacji Patrycji z rówieśniczkami. Dziewczyny mogą razem spędzać święta, wakacje, odwiedzać się. Ich przyjaźń kwitnie.

"Princess Maker 2" - spędziłam przy niej najwięcej czasu.